Ruszyła sprzedaż biletów na sezon 2023/2024. Ja już kupiłam dla siebie bilety na wyjścia do opery w Warszawie, a na co Wam polecam pójść?
Spis treści:
Ciekawe nowości w TW-ON
Do opery w Warszawie można się wybrać na kilka nowych przedstawień — choćby na prapremierę opery Krzysztofa Meyera i Antoniego Libery pt. Ślepy Tor. Mnie jednak szczególnie zainteresowały trzy pozycje:
Bolero+ Krzysztofa Pastora
Staro-nowy tryptyk baletowy (dwa wznowienia i jedna nowa choreografia). Jak już pisałam Wam w recenzji baletu Dracula — nie jestem fanką Krzysztofa Pastora. Nie znaczy to, że nie cenię jego pracy w ogóle. Na dodatek niezwykle cenię zespół baletowy, który stworzył w Teatrze Wielkim, więc z przyjemnością przychodzę na balety w nim wystawiane.
Tym razem do kupienia biletów skusiła mnie nie tematyka, a muzyka. Pierwszy z baletów, to wystawiany już w tryptyku baletowym Obsesje, Moving Rooms. Alfred Snittke może nie należy do najprostszych w odbiorze kompozytorów, choć zdecydowanie trudno przejść słuchaczowi obok jego utworów obojętnie. Nigdy też nie byłam fanką Henryka Mikołaja Góreckiego, ale wybrane przez Pastora utwory wydają się mieć szczególną energetykę, która mnie bardzo zaciekawiła.
Pozostałe dwa balety będą do muzyki Wojciecha Kilara i do Bolera Maurice’a Ravela — nawet bez tych wybitnych tancerzy warto się wybrać na taki zestaw, a z Polskim Baletem Narodowym jestem pewna, że będzie to bardzo udany wieczór!
Pinokio Anny Hop
Moja średnia córka zachwyciła się baletem Exodus Anny Hop już jakiś czas temu i od tej pory chce zobaczyć każdą jej choreografię. Nie jestem wprawdzie fanką Pinokia, a twórczości Mieczysława Wajnberga nie znam w ogóle. Skoro jednak ten balet jest w założeniu familijny, to ja się na niego wybieram z rodziną!
KREACJE 16 – młodzi choreografowie
Kreacje to niby nic nowego — już szesnasty warsztat choreograficzny w Teatrze Wielkim. A jednak zawsze jest tworzony unikalny i kompletnie nieprzewidywalny spektakl. Dla mnie też będzie to nowość — nigdy do tej pory nie udało mi się wygospodarować czasu, aby wybrać się na Kreacje.
Do opery w Warszawie — sprawdzone przedstawienia
W nadchodzącym sezonie będzie też okazja do obejrzenia wspaniałych przedstawień, które sprawdziłam już z moimi dziećmi. Serdecznie Wam polecam sprawdzić daty i wybrać coś dla siebie z tych pozycji.
Madame Butterfly w Warszawie
Wspaniała opera, na którą wybrałam się już dwa razy z moimi córkami. W sezonie 2022/2023 wzięłam na nią też mojego siedmiolatka. Zakochał się on w arii Un Bel Di Vedremo, gdy usłyszał ją na żywo w wykonaniu Juliany Grigoryan na konkursie Moniuszkowskim. Od tamtej pory pytał wciąż, kiedy pójdziemy na Madame Butterfly do teatru.
Muszę jednak przyznać, że choć Madame Butterfly w Teatrze Wielkim jest jedną z najlepszych inscenizacji na świecie (i mówię to bez przesady!), to mojego syna znudziła. Opera o tym, jak samotna kobieta czeka trzy lata bez skutku, ma trochę za mało akcji dla energicznego chłopczyka. Jednak sprawdziłam już na swoich i nieswoich córkach, że na słuchaczach powyżej dziesiątego roku życia to przedstawienie robi wielkie wrażenie!

Opera Aida Giuseppe Verdiego
Pisałam Wam już o tym, że Aida to niezwykle efektowna, niezwykle długa i niezwykle męcząca dla dzieci opera. Dlatego nie każdemu mogę polecić wyjście na Aidę. Jednak starszej młodzieży i dorosłym polecam gorąco to kolorowe, pełne przepychu przedstawienie.

Chorus Opera — spektakl z chórem w roli głównej
Na Chorus Opera można pójść praktycznie z każdym — wesoły, kolorowy wieczór z najlepszymi melodiami chóralnymi. Nie trzeba w ogóle się znać na muzyce i operze, że by się dobrze bawić. Różnorodny program, dynamiczne przejścia i zgrabna choreografia są zdecydowanymi atutami spektaklu, który, mam nadzieję, zagości na dłużej w repertuarze Teatru Wielkiego w Warszawie. Moje wyjście z dwójką siedmiolatków na Chorus Opera było w każdym razie sukcesem!

Balet Don Kichot
W nadchodzącym sezonie znów nie zobaczymy Jeziora Łabędziego, Śpiącej Królewny ani Dziadka do Orzechów… tak polityka zubaża kulturę. Dziwne jest dla mnie tylko, że zaplanowana jest premiera Borysa Godunowa. Jeżeli nie gramy „ruskich”, to czemu Musorgski?
Pocieszać się jednak możemy, że grana będzie udana produkcja Don Kichota. Jest tu humor, absolutnie perfekcyjny taniec, zgrabna muzyka i piękne kostiumy. Trzy (no… dwa w zasadzie) akty świetnej zabawy dla całej rodziny. Miałam pewne zastrzeżenia do tego spektaklu, ale nie będę się nad tym rozwodzić — opisałam wszystko w moim wpisie o Kon Kichocie w TW-ON.

Balet Dracula Krzysztofa Pastora
Miałam do niego wiele zastrzeżeń. Balet Dracula Krzysztofa Pastora i trochę mnie rozczarował i trochę znudził i trochę ukłuł… mimo mojego czepialstwa jednak nie mogę nie przyznać, że jest to kawałek przyzwoitego baletu z nietypową tematyką, ładną muzyką, cudownymi kostiumami i scenografią i jest zatańczony przewspaniale. Czy to mało? Zdecydowanie nie. Choć sama nie pójdę na niego powtórnie, to nie mogę Wam go nie polecić choćby do sprawdzenia.
Balet Giselle
Nie znoszę marnej muzyki, a muzyka Adolphe’a Adama jest po prostu koszmarna! Nie zmienia to postaci rzeczy, że da się do niej zatańczyć coś bardzo udanego. Polski Balet Narodowy udowodnił to, wystawiając Korsarza (mój syn szlochał, gdy mu powiedziałam, że nie będzie w nadchodzącym sezonie wznowienia) z muzyką tego okropnego kompozytora. Popełnił on też okropną muzykę do tego baletowego klasyka. Choć treść baletu Giselle jest przestarzała, to w samej postaci jest jednak coś uroczego, co przyciąga widza i każe z nią pozostać. Czy Giselle jest baletem dla wszystkich? Nie! Czy trzeba go zobaczyć? Nie! Ale JEŻELI chcecie kiedyś zobaczyć Giselle, to koniecznie w Teatrze Wielkim — Operze Narodowej. Zrobili ją tu tak dobrze, że nie wyobrażam sobie lepszego wykonania.