Rodzinny spływ kajakowy po trawie

rodzinny spływ kajakowy - pochylnia Buczyniec

Jak wyszedł nam rodzinny spływ kajakowy po trawie — zwiedzanie zabytków i sport w jednym? W majowy weekend wybraliśmy się tym razem nie w Góry Świętokrzyskie, a w rodzinne strony mojego męża. Odwiedzenie grobów jednych i drugich pradziadków połączyliśmy z obcowaniem z przyrodą.

Kanał ostródzko elbląski – 160 lat historii

Kanał Elbląski został zbudowany w latach 1844-1860 jako połączenie jezior warmińskich z miastem Elbląg i Zalewem Wiślanym. Różnica poziomów na długości ponad 80 km wynosi prawie 100 m i niwelowana jest przez system śluz i unikalnych pochylni.

Pochylnie

Pochylnia - Kanał Elbląski

Kanał Elbląski wyposażony jest w 5 pochylni — stoków z szynami, łączących fragmenty kanału położone na różnej wysokości. Po tych stokach jeżdżą wahadłowo wózki, na których cumują statki i jachty żeglujące po kanale. Wózki ciągnięte są linami, a napęd pochodzi z kół młyńskich zasilanych wodą z kanału.


Pochylnie są rozwiązaniem unikatowym na skalę europejską, a pomysł na ich wykonanie przywędrował z Ameryki Północnej.

Śluzy

śluza Miłomłyn - Kanał Elbląski

Na kanale Elbląskim są 4 śluzy, z czego śluza o największej różnicy poziomów znajduje się w Miłomłynie, można ją zobaczyć np. przy okazji rejsu z Ostródy do Miłomłyna, choć my po prostu podjechaliśmy do niej samochodem.

śluza Miłomłyn

Okolica

Kanał Elbląski to ok. 128 km rozgałęzionych szlaków wodnych pomiędzy jeziorami pojezierza Iławskiego i żuławami wiślanymi. Poza śluzami i pochylniami znajdują się tu wrota, jazy i akwedukt nad jeziorem Karnickim. Szlak wiedzie jeziorami i sztucznymi kanałami, a na jeziorze Drużno wyznaczony jest szlak wodny, ponieważ jezioro ma zaledwie 1,5 m głębokości i zboczenie ze szlaku może skończyć się osiądnięciem na mieliźnie. Właśnie ze względu na płytkość akwenu jezioro jest rezerwatem przyrody i można na nim podziwiać wiele gatunków ptaków wodnych.

Kanał Elbląski

Kanał generalnie płynie przez pola uprawne lub lasy, czasem przez niewielkie miejscowości. Krajobraz jest więc dość przyjemny, czasem kanał jest wyeksponowany w pełni na słońce, a czasem jego część kryje się w cieniu drzew. W pobliżu budowli hydrotechnicznych znajdują się miejsca do cumowania, a gdzieniegdzie też przystanie z miejscem do relaksu i toaletami.

Rodzinny spływ kajakowy

Nasz spływ odbył się dzięki panu Pawłowi z Kajakiem Po Trawie. Gdy zapytałam, czy możemy naszą sześcioosobową rodziną wynająć kajaki, przez 20 minut wyjaśniał mi, jak ważne jest bezpieczeństwo wszystkich uczestników i jakie ustawienie będzie dla nas najbezpieczniejsze.

Kajakiem po Trawie

Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta – statki i jachty są cumowane do wózków na pochylni, a kajak? Kajakarze muszą się trzymać sami i najważniejsze, aby kajak nie obrócił się w czasie wyjeżdżania wózka z wody, ponieważ mógłby wtedy po prostu spaść i to z niemałej wysokości.

Rodzinny spływ kajakowy po trawie

Dlatego ustaliliśmy, że starsi i silniejsi z naszej ekipy będą w podwójnych kajakach trzymać się wózka, a nasz ośmiolatek będzie w jedynce pomiędzy nami i będzie się trzymać nas. Nasza pięciolatka wylądowała na dostawce w kajaku podwójnym.

Trzeba jednak przyznać, że w trakcie spływu kilkukrotnie zmienialiśmy konfigurację. Nie zawsze też musieliśmy się tak pilnować – spływaliśmy w większej grupie, więc często inni kajakarze pomagali nam się ustawić na wózku.

Kanał

Odległość między pochylniami Jelenie a Buczyniec to zaledwie 7 km i 86 m różnicy wysokości. Jednak przepłynięcie takiego dystansu zajęło nam około 5 godzin (z godzinną przerwą na piknik).

Spływ rozpoczęliśmy w bazie Kajakiem Po Trawie, przy parkingu w Jelonkach. Już na wstępie mieliśmy małą przygodę – zagubiło się jedno wiosło. Już myśleliśmy, że spływ się opóźni, ale znalazł się pagaj, który w rękach mojej dwunastolatki okazał się być bardzo wygodnym narzędziem.

Tempo

Gdy rodzina płynie w grupie innych kajakarzy, to musi się do pewnego stopnia dostosować do tempa grupy. W tym przypadku cała grupa musiała się dostosowywać do tempa… kanału.

Na pochylnię można wpłynąć tylko przy zielonym świetle, a pierwszeństwo mają większe jednostki. Dlatego zdarzyło nam się czekać przy jednej pochylni dobre 40 minut na zajęcie swojego miejsca. Przy innych poszło bez czekania, ale i tak musieliśmy się trzymać grupy.

Rodzinny spływ kajakowy - Kanał Elbląski


Odpoczynek

Za pochylnią Kąty jest dogodne miejsce do zrobienia pikniku. Można wyciągnąć kajaki na brzeg i skorzystać z wiaty z kilkoma stolikami i ławami. Obok ustawione są przenośne toalety. Nasza grupa zatrzymała się tam na godzinę.

rodzinny spływ kajakowy - odpoczynek Kąty

W tym czasie wypoczywaliśmy i podziwialiśmy przepływające statki. Nasz ośmiolatek rozmawiał z sympatyczną obsługą maszynowni i cieszyliśmy się widokiem kwitnących bzów, którymi obsadzona jest każda z pochylni.

Pochylnia Kąty


Powrót

Spływ zakończyliśmy za pochylnią Buczyniec. Tam czekał na nas pan Paweł i pomógł nam wyciągnąć kajaki na brzeg. Po chwili poświęconej na pakowanie kajaków na przyczepę mogliśmy już wracać do naszego samochodu. Po ekipę kajakarzy przyjechał autobus, do którego musieli dojść krótkim spacerkiem przez las. My wróciliśmy busem, z naszymi kajakami.

Rodzinny spływ kajakowy po trawie – nasze wrażenia

Choć trafiliśmy wspaniałą pogodę, to mieliśmy też niewielkiego pecha – nasza czternastolatka słabo się czuła już przed rozpoczęciem spływu, ale nie powiedziała nam o tym. Ostatecznie rozchorowała się i wróciła do domu tego dnia autobusem rejsowym z Elbląga. W trakcie spływu jednak niewiele się na to dało poradzić – trzeba było przepłynąć. Dla niej więc nie była to wielka przyjemność i nie miała zbyt dużo sił, choć na co dzień jest konkretną sportsmenką.

Reszta ekipy płynęła dzielnie jak na swoje możliwości, choć nasz ośmiolatek nie sprostał zadaniu prowadzenia kajaka jednoosobowego. Po chwili walki zamienił się z naszą dwunastolatką i płynął razem ze mną i naszą pięciolatką w kajaku podwójnym z dostawką.

Za wynajęcie kajaków dla dwójki dorosłych i czwórki dzieci w wieku od 5 do 14 lat wraz z transportem powrotnym do Jelonek zapłaciliśmy 630 zł.

Czy bawiliśmy się dobrze? Dzieci zgodnie stwierdziły, że przyjemniejszym przeżyciem był spływ naszą ukochaną Piaśnicą. Piękno przyrody, płynięcie własnym tempem i cisza – tego naszym dzieciom zabrakło. Nie znaczy to, że spływ nam się nie podobał – wręcz przeciwnie. Wszyscy poza naszą przeziębioną pierworodną zakończyli spływ zadowoleni.

Nikt też nie narzekał na zmęczenie – odcinki pomiędzy pochylniami nie są długie, a na samych pochylniach można nieźle odpocząć, bo woda pracuje za nas. Możliwość zobaczenia tych unikalnych konstrukcji hydrotechnicznych w akcji i to z tak bliskiej perspektywy to rzeczywiście coś szczególnego.

kanał elbląski - pochylnie

Czy powtórzymy ten spływ – nie. Czy było warto? Zdecydowanie tak!

rodzinny spływ kajakowy

Może Cię to zainteresuje...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *