Lubimy czasem zrobić sobie wieczorek filmowy, ale jak wybrać jedno oglądadło dla dwójki dorosłych, dwójki małych nastolatków i dwójki przedszkolaków? Na szczęście mój mąż przegląda regularnie recenzje filmów i dzięki temu w sporej części przypadków trafiamy na udane produkcje. Przed Wami moja lista: filmy dla całej rodziny, które u nas się sprawdziły i chętnie do nich wracamy.
Nie będę pisać o Shreku, Krainie Lodu, wszystkich czterech częściach Toy Story i Potworach i Spółka… znacie i oglądaliście je niezliczoną ilość razy. Napiszę Wam o tych filmach familijnych, których może jeszcze nie widzieliście, a warto po nie sięgnąć.
Spis treści:
Filmy dla całej rodziny – niezła akcja!
Tajni i fajni (2019) – James Bond dla dzieci.
Pamiętacie, jak się oglądało filmy o Bondzie? Ten dreszczyk emocji, efektowne sceny, które miały w sobie tyle uroku, że ich absurdalność nie raziła? Dla wielu z nas Bond jest stary, ale jary, jednak czy można go oglądać z dziećmi??? Okazuje się, że tak!
Tajni i Fajni to film o tajnym agencie Sterlingu i Walterze — młodym pracowniku działu wyposażenia. Jeden rzuca największym złoczyńcom świata granaty pod nogi, a drugi ma go w te granaty wyposażać… tyle że wpadł na lepszy pomysł.
Walter stara się namówić Sterlinga, aby przestał używać przemocy w walce ze złem. Proponuje wiele pomysłowych wynalazków, które mają dezorientować wroga, chronić agentów, neutralizować bronie, ale nigdy nie krzywdzić. Jak się domyślacie, nie wywołuje to entuzjazmu u agenta z licencją na zabijanie.
Jak na film akcji, bajka jest dobrze wyważona. Jest tu sporo gagów na niezłym poziomie. Akcja płynie wartko, a mimo to nie przytłacza nadmiarem bodźców. Dużo pomaga flegmatyczny charakter Waltera. Dzięki niemu dialogi nie lecą w zawrotnym tempie, co jest plagą w dzisiejszym kinie.
Zaletą opowieści jest jej pokojowy przekaz. Nie jest on jednak wpychany nam do gardła, jak często bywa w filmach dla dzieci. Główny wróg agenta Sterlinga jest niby klasycznym złoczyńcą, a jednak Walter dostrzega w nim człowieka, który używa przemocy, bo to jedyne, czego w życiu zaznał.
Ralph demolka w internecie (2018) – czyli jak nie zagubić się w wirtualnym świecie.
Kontynuacja filmu Ralph Demolka (2012), który był bardzo udaną produkcją. Ralph jest rozwalającym wszystko brutalem z gry o złotej rączce, Felixie, a Wandelopa – postacią prowadzącą cukierkowy bolid w grze w wyścigi samochodowe. Oboje żyją w starego typu automatach do gry i przyjaźnią się ze sobą.
Niestety – sprzęt sprzed lat trudno jest serwisować i pewnego dnia kierownica w automacie do gry Wandelopy ulega uszkodzeniu. Bohaterce grozi wyłączenie jej automatu i utrata ukochanego miejsca życia i pracy. Dwoje przyjaciół wybiera się w niesamowitą podróż do świata internetu w celu odnalezienia w czeluściach eBay’a oldschoolowej kierownicy.
Bardzo spodobała nam się wizualizacja internetu, jako zgiełkliwego miasta, z wielkimi wieżowcami YouTuba, czy Snapchata i podejrzanymi uliczkami gier komputerowych, wśród których czają się wirusy… To nie tylko śmieszna bajka o tym, jak się odnaleźć w internecie, ale też opowieść o tym, czym jest przyjaźń i gdzie są jej granice.
Mitchellowie kontra maszyny (2021) – niezdarni, ale skuteczni.
Nowa, przeładowana, hałaśliwa animacja? Tak wygląda na pierwszy rzut oka i rzeczywiście jest tu sporo zamieszania. Z jednej strony to film akcji, w którym jesteśmy świadkami buntu maszyn, a z drugiej – opowieść o trudnym przebudowywaniu relacji w rodzinie z dorastającymi dziećmi. Pozornie to dwa wątki nie do połączenia.
Wszystko jest opowiedziane z perspektywy wyjeżdżającej do szkoły filmowej Katie, która nie może się już doczekać rozstania ze swoją obciachową rodzinką. Artystyczna i niezrozumiana przez ojca dusza wyraża się językiem częściowo animowanych filmów, których humor jest raczej hermetyczny, a forma – abstrakcyjna.
Ojciec postanawia ostatni raz zawalczyć o uwagę swojej córki i zamiast wysłać ją na drugi koniec Stanów samolotem, pakuje całą rodzinę w samochód, aby drogę na studia zamienić we wspaniałą, rodzinną przygodę.
Niestety – nie bardzo mu to wychodzi. Dzieci wiedzą już, czego chcą i nie podążają za ojcem wpatrzeni w niego jak w obrazek. Bycie z dala od cywilizacji jednak się na coś przydaje. Gdy wszyscy ludzie zostają uwięzieni przez najnowszy wynalazek sztucznej inteligencji – wielofunkcyjne androidy – Mitchellowie łączą swoje siły w walce ze… smartfonem.
Wiele takich produkcji już widzieliśmy i jako filmy dla całej rodziny były po prostu marne. Ten obraz jest jednak zgrabnie skomponowany. Balans pomiędzy wątkami jest dobrze utrzymany. Lekkości filmowi nadaje narratorka – Katie, która sceny zamienia miejscami w memy, lub filmiki rodem z TikToka.
Totalnie abstrakcyjne filmy familijne
Lego przygoda (2014) i Lego przygoda 2 (2019) – nie tylko dla miłośników klocków.
LEGO przygoda to film zbudowany z klocków. Gdy zobaczyłam go po raz pierwszy, nie mogłam uwierzyć – w czasach, gdy grafika komputerowa wyparła już prawie wszystkie inne techniki jednak ktoś sięgnął po technikę poklatkową w filmie dla dzieci. Zbudowane z LEGO lokacje i efekty specjalne są naprawdę imponujące i same w sobie powodują, że warto tę produkcję obejrzeć.
Prawdziwą zaletą filmu jest jednak jego treść – to bardzo udana opowieść o tym, że nawet zwykły Klockowski może być kimś wyjątkowym, jeżeli tylko odważy się być sobą. Narracja jest wręcz obklejona gagami i błyskotliwymi pomysłami, a jednak nie męczy. Absurdalność niektórych scen w ogóle nie razi – w świecie LEGO nie potrzeba nawet czarów, żeby możliwe było wszystko.
Równolegle do historii dziejącej się w świecie LEGO, prowadzona jest prosta opowieść o chłopcu, który chce kreatywnie podchodzić do budowania z klocków. Nie podoba się to jego ojcu, ponieważ przy zabawie burzy jego idealny porządek posortowanych klocków i budowli skonstruowanych ściśle zgodnie z instrukcją.
Film okraszony jest chwytliwymi piosenkami i błyskotliwymi dialogami. Taki sam jest LEGO przygoda 2 – wymyka się schematowi słabych sequeli do tego stopnia, że do tej pory nie zdecydowaliśmy, który z tych filmów lubimy bardziej. Polecam oba!
Muppety (2011) i Muppety poza prawem (2014) – Dwa absurdalnie śmieszne musicale.
Muppety to klasyka, którą warto znać. Oryginalny Muppet Show może być jednak nieczytelny dla dzieci – jego urok polegał w sporej części na występach zaproszonych gości, którzy w tamtym czasie byli popularni, a dziś często nie kojarzą się już z niczym.
Film z 2011 jest bardzo udaną opowieścią o przebrzmiałej sławie i prawdziwym talencie, który nigdy nie traci swojej wartości. Piosenka Man or Muppet, która przyniosła twórcom Oscara, bardzo ciekawie pokazuje nie tylko, dlaczego tak podoba nam się styk świata mupetów i ludzi, ale też podkreśla, że każdy powinien poszukiwać swojej własnej drogi w życiu, zamiast podążać za innymi.
Musical jest pełen humoru słownego i absurdalnych zdarzeń. Choć Muppety są nieporadne, niesforne i nieprzewidywalne, a prawa fizyki, chemii i ekonomii się ich nie imają, jednak są zadziwiająco ludzkie i przygody tych sympatycznych postaci bardzo poruszają widza.
Taki sam w odbiorze jest sequel, w którym żarty i piosenki są tak dobre, jak w Muppetach. Zresztą w drugiej części Muppety nabijają się z samych siebie, śpiewając, że trzeba „ten kotlet odgrzać jeszcze raz”. Ja TAK odgrzewane kotlety bardzo lubię.
filmy familijne dla młodszych
Baranek Shaun. Film (2015) – przeuroczy film dla całej rodziny.
Pamiętacie Wallace’a i Gromita: Wściekłe gacie ? A Uciekające Kurczaki? Z tej samej wytwórni wyszedł Baranek Shaun. Pojawił się on po raz pierwszy w filmie Wallace i Gromit: Golenie owiec jako postać epizodyczna, a potem stał się bohaterem serialu, który jest prześmieszny.
W Filmie z 2015 Farmer i jego trzódka niechcący trafiają do Londynu. Nieporadny farmer ulega wypadkowi, w wyniku którego traci pamięć, a jego zwierzęta gospodarskie stają na głowie, żeby odzyskać swojego pana.
Animacja jest urocza i śmieszna. Dialogi… dialogów nie ma, ponieważ zwierzęta nie mówią. Dzięki temu film nie jest zbyt intensywny w odbiorze mimo tego, że akcji jest w nim sporo. Shaun jak zwykle ma świetne pomysły i może nie najlepszą, ale w każdym razie skuteczną ich realizację.
Zdecydowanie jest to film dla całej rodziny, nawet jeżeli są w niej młodsze dzieci.
Trolle (2016) – noga chodzi! 🙂
Lubicie potańczyć? Trolle też!
Bardzo lubię ten film dzięki tanecznemu soundtrackowi i absolutnie kolorowo-optymistycznemu wydźwiękowi.
W tej bajce są roztańczone, roześmiane, rozprzytulane trolle i ponurzy, zdołowani, złośliwi Bergeni, którzy ubzdurali sobie, że szczęścia nie można nosić w sobie, a jedynie można je… zjeść.
To nie tylko zabawne przygody śpiewających stworków, ale też opowieść o odnajdywaniu swoich pragnień i o tym, że nikt nie rodzi się szczęśliwy lub nie, każdy za to może o szczęście zawalczyć.
filmy dla całej rodziny z przesłaniem
Lorax (2012) – czy przyroda obroni się sama?
Bajka na wskroś ekologiczna, opowiedziana bez żadnego zadęcia.
Główny bohater dowiaduje się, jak doszło do katastrofy ekologicznej, o której wszyscy zapomnieli, otaczając się syntetycznymi zamiennikami absolutnie każdej rzeczy. Czy przejmuje się tym zbytnio? Bardziej mu zależy na tym, żeby, ratując drzewa, zaimponować dziewczynie, w której się zadurzył.
Film jest pełen kolorowych i miejscami absurdalnych scen, a w tle cały czas pozostaje cicha, delikatna i bezbronna natura. Tytułowy Lorax to śmieszny futrzak, który – jak sam twierdzi – przemawia w imieniu drzew. Chcielibyśmy, żeby natura miała jakiegoś skuteczniejszego obrońcę, ale rzeczywistość taka nie jest i jedyną rzeczą, którą Lorax może zrobić jest… ostrzegać.
To przemiła rozrywka ze strawnie podanym głębszym przekazem.
Bociany (2016) – nawet one przestały w siebie wierzyć.
Narzekałam na nadmiar bodźców – to właśnie jest największa wada tego filmu. Bohaterowie strzelają słowami jak z karabinu, a akcja leci bez opamiętania. Moim zdaniem jest on na granicy akceptowalności jeżeli chodzi o film dla całej rodziny, ale mimo wszystko go lubimy.
Bardzo podoba mi się treść — jest to opowieść o chłopcu, który tak bardzo chciał mieć lepsze życie rodzinne, że postanowił zamówić sobie u bocianów brata. Z jednej strony jest potrzeba dziecka, a z drugiej — interesy bocianiej korporacji, której dziecięcy biznes przestał się opłacać.
Bajka pełna jest gagów, które są faktycznie śmieszne, a postaci są po prostu sympatyczne. Zapracowani rodzice nie rozumieją potrzeb swojego syna, ale udaje im się w porę zorientować, że budowania relacji z dzieckiem nie mogą odłożyć na potem.
Zwierzogród (2016) – zagadka kryminalna z przełamywaniem uprzedzeń.
Jeżeli szukamy filmu dla całej rodziny, to najlepiej, żeby były w nim jakieś zwierzęta… albo najlepiej całe ZOO! Z jednej strony są tu elementy filmu akcji, ale przede wszystkim jest to historia śledztwa w sprawie zaginięć drapieżników w utopijnym Zwierzogrodzie, gdzie wszystkie zwierzęta (podobno) żyją w zgodzie.
Balans pomiędzy dynamicznymi scenami pościgu i zabawnymi zderzeniami w relacjach pomiędzy gatunkami jest dobrze zachowany i po obejrzeniu tej bajki nie ma się zagotowanego mózgu. Urocza policjantka Judy Hops i jej cwaniakowaty pomocnik Nick Bajer pokazują, jak dużą rolę w naszym życiu grają stereotypy i że warto im się wymykać.
To, oczywiście, nie wszystkie filmy dla całej rodziny, które lubimy oglądać, ale w tym wpisie więcej się nie zmieści. Napiszę Wam następnym razem o bajkach dla młodszych dzieci, a także o innych lubianych przez nas filmach.
Oczywiście już teraz zachęcam Was też do przejrzenia moich wpisów o baletach dla maluchów i przedstawieniach baletowych dla starszych dzieci — naprawdę warto pokazać dzieciom dobre przedstawienia baletowe. Są śmieszne, ciekawe, piękne!