Prezenty na dzień dziecka w 2021 roku

Prezenty na dzień dziecka - bańki mydlane

Tak, to już za chwilę! Pora kupić prezenty na dzień dziecka. Pomyślałam, że w tym roku warto wybrać coś szczególnego – w końcu to był szczególny rok. Rok siedzenia w domu, rok pod hasłem nauki zdalnej, rok spędzania czasu razem, ale osobno.

Wielu z nas zgnuśniało w czasie pandemii. Dzieci przestały się ruszać, nie chodzimy już na basen, do kina, na nocowanie do znajomych… Może warto wykorzystać dzień dziecka jako pretekst do zmiany naszych covidowych przyzwyczajeń? Zmusić nasze dzieci i nas samych do rozruszania się i odnalezienia znów pasji w życiu. Dlatego poniżej nie znajdziecie standardowej listy zakupów, a raczej garść inspiracji.

Rodzinne wyjście do…

Kina lub teatru

Wspólne wyjście do teatru to nie tylko obcowanie z żywą sztuką. To też okazja do tego, aby rozmawiać o swoich wrażeniach. Sztukę odbieramy nie tylko w kategoriach: podoba się – nie podoba się, ale też: rozumiem – nie rozumiem. Czasem nie trafia do nas treść dlatego, że nie rozumiemy jakiejś symboliki, a czasem dlatego, że nie podzielamy punktu widzenia autora. Warto omawiać treść i wymieniać się spostrzeżeniami. Możemy się przy tej okazji czegoś dowiedzieć o świecie, a także o nas samych.

To samo tyczy się kina – jest wiele dobrych filmów familijnych, ale też sporo gniotów. Czym różnią się jedne od drugich? Dobrą reżyserią, pomysłowym, lecz nieprzeładowanym scenariuszem, dobrym przekazem i nienaganną oprawą graficzną. Nie dowiemy się z plakatu, do której kategorii dany film należy. Iść, czy nie iść? Nawet jeżeli film to niewypał, to i tak możemy z niego wyciągnąć ciekawą naukę – pobawić się w krytyków filmowych. Wytknąć autorom nielogiczną fabułę lub ponarzekać na zbyt krzykliwych bohaterów. Zawsze warto omawiać przeczytaną książkę, wysłuchaną płytę i obejrzany film.

Cyrku

Cyrki w ostatnich latach nie mają lekko, ale trzymają się – oby tak dalej! Właśnie ruszyły w trasę. Jeżeli chodzi o okolice Warszawy, to w najbliższym czasie Cyrk Korona rozstawi się w Legionowie i Mińsku Mazowieckim.

Parku linowego

Pora się rozruszać! Na świeżym powietrzu i przy dezynfekcji rąk przed wejściem na trasę nie musimy się bać zarażenia. W parku linowym może się bawić cała rodzina. Szczególnie polecam Julinek – są tam trasy linowe dla dzieci od 4 lat, a także trasy dla dorosłych. Te młodsze dzieci mogą korzystać z placu zabaw, krainy dmuchańców, strefy animacji… jest tego sporo. Na dodatek w weekendy odbywają się tam przedstawienia teatralne i cyrkowe na krytej arenie. Najbliższe występy cyrkowe będą w sobotę i niedzielę 29 i 30.05.2021 r.

I jeszcze…

Jest tyle rzeczy, które możemy robić razem na świeżym powietrzu: wyjście do ZOO, rejs statkiem wycieczkowym po Wiśle… możemy nawet wybrać się na wyścigi konne lub gokarty.

Prezent na dzień dziecka – zabawki do ogrodu

Czasem ciężko jest nam się oderwać od komputera lub telewizora… przydałby się jakiś pretekst, żeby wyjść. Prezentem na dzień dziecka może być zabawka, którą możemy się bawić tylko na zewnątrz. Nie musi to być coś wielkiego. Możemy wybrać dyskopiłkę lub latawiec, grę plenerową typu Molkky albo zestaw do robienia wielkich baniek mydlanych. Ruszmy się na trawę!

Książki do rodzinnych spacerów

Ciężko wyrwać rodzinkę na spacer? „Ale po co mamy tam iść?”, „Ale co będziemy robić?”. No właśnie – co? Możemy w prezencie na dzień dziecka podarować naszym pociechom książkę, która zachęci je do obserwowania przyrody. Atlas ptaków, roślin, owadów… Możemy w nich zaznaczać, które gatunki udało nam się zaobserwować na spacerze. A może zeszyty obserwacji przyrodniczych?

źródło: ceneo.pl

Zestaw małego artysty lub aparat fotograficzny do wyjść w plener

Jeżeli książka nie będzie wystarczającym argumentem do wyjścia na spacer, to możemy podejść do tematu inaczej. We wpisie o majówce z dziećmi zachęcałam Was do wyjścia z dziećmi w plener. Dalej twierdzę, że to dobry pomysł. Możemy podarować naszym dzieciom farby, lub dobre kredki i porządny szkicownik, żeby stworzyć pretekst do wyjścia w plener.

Wystawa prac plenerowych
Jeden obiekt – różne spojrzenia

Dobrym prezentem na dzień dziecka będzie też aparat fotograficzny. Dzieci pstrykają mnóstwo zdjęć naszymi telefonami, ale nie przeglądają ich potem, nie katalogują, nie publikują. Nie ma z tego ani nauki, ani pożytku, a my mamy zapchaną pamięć. Możemy zachęcić dzieci do przyglądania się otaczającej nas przyrodzie i odnajdowania w niej ciekawych elementów. Po spacerze warto zachęcić dziecko do przejrzenia zdjęć, skasowania tych nieostrych i źle wykadrowanych. Pozostałe fotografie należy zgrać na komputer i skatalogować. Jeżeli będziemy regularnie porządkować zdjęcia, to wkrótce będzie można z nich stworzyć wystawę. Nie musi to być nic wiekopomnego. Album pt. „Sekretne życie ślimaków”, „Ślady moich kaloszy” czy „Pies mojego sąsiada” też może być ciekawy.

Przeglądając zdjęcia, możemy zwrócić uwagę na to, co autor chciał pokazać na zdjęciu i czy udało mu się to ująć. Jeżeli się nie udało, to co jest przyczyną? Źle dobrany tryb robienia zdjęć? Zbyt mocne lub za słabe oświetlenie, a może zdjęcie było robione pod słońce? Czy jest odpowiednio wykadrowane? Czy zastosowana perspektywa zniekształciła obraz? A może ten efekt był zamierzony? Analizowanie na bieżąco pomoże naszym dzieciom robić zdjęcia bardziej świadomie i czerpać z fotografii coraz większą satysfakcję. Możemy się umówić, że raz na kwartał wydamy fotoksiążkę. Będzie to dodatkowa motywacja, aby jeszcze raz wyjść na spacer – przecież brakuje nam zdjęcia ślimaka na rowerze w skateparku!

Sprzęt do pływania lub plażowania

Dzieci zawsze nas wyciągają nad wodę, a my zawsze mamy dobre wymówki. Jeżeli prezentem na dzień dziecka będzie dmuchany flaming lub piłka plażowa, to nie będziemy się mogli wykręcić od wyjścia na kąpielisko. Dajmy się namówić!

Dmuchana kaczka
źródło: Piqsels

Może Cię to zainteresuje...

3 Comments

  1. Super Pomysły! Właśnie o to chodzi, by nie zbyć Dnia Dziecka drogą zabawką, tylko zaproponować coś ciekawego, podarować swój czas

  2. Byliśmy w cyrku 🙂

    1. My byliśmy trochę przed dniem dziecka i było fajnie, ale dzieci były zgodne: brakowało zwierząt. Pamiętam. Jak parę lat temu byliśmy w maleńkim cyrku „Arizona” i oni opowiadali o tym, jak dbają o zwierzęta. Traktowali je lepiej, niż samych siebie, a zwierzaki głównie… łasiły się do ludzi. Pół spektaklu spędziłam pełzając po łące za namiotem cyrkowym z moim półrocznym synkiem. Było nas troje: ja, syn i bardzo towarzyska miniaturowa świnka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *