Kreacje — Warsztat choreograficzny w Teatrze Wielkim

Kreacje - warsztat choreograficzny

Polski Balet Narodowy, stworzony w Teatrze Wielkim — Operze Narodowej, przez Krzysztofa Pastora to zespół na światowym poziomie. Dlatego korzystam często z tego niesamowitego przywileju oglądania go na żywo. Nieodłącznym elementem działalności tej instytucji są Kreacje — warsztat choreograficzny, który daje możliwość wyrazu młodym choreografom w formie etiud.

W tym sezonie artystycznym postanowiłam pójść z moją córką na Kreacje — jak nam się podobało?

Idea warsztatu choreograficznego Kreacje

Po co chodzić na etiudy? Lepiej zadajmy pytanie: po co je robić?

Kreacje 6 – warsztat choreograficzny – making of

Artystą się człowiek nie rodzi. Artystą trzeba się stać i jest to długi proces, w którym więcej jest porażek, niż sukcesów. Żaden dyplom, wygrana w konkursie czy opinia środowiska nie sprawi, że ktoś będzie wybitnym malarzem, rzeźbiarzem, albo choreografem. Istotny jest proces twórczy i krytyczna ocena pracy. Do tego służą etiudy — niewielkie prace, które można przygotować i wystawić bez wielkich nakładów finansowych.

Bez etiud baletowych nie wychowamy wielkich choreografów, a bez wielkich choreografów, nie zbudujemy silnego zespołu baletowego, bo który wybitny tancerz chce tańczyć marne choreografie?

Dlatego idea corocznych wewnętrznych warsztatów choreograficznych Polskiego Baletu Narodowego jest siłą zespołu, który nie tylko utrzymuje się w najwyższej formie fizycznej, ale też cały czas stymuluje się do rozwijania się jako artyści otwarci na świeże spojrzenia. W rolę choreografów wcielają się sami artyści — od szeregowych członków zespołu po pierwszych tancerzy. Są w tej roli często twórcą i tworzywem, występując we własnych choreografiach, lub tańcząc pod kierunkiem kolegów. Artyści przygotowują etiudy od początku, do końca, nawet samodzielnie projektując kostiumy.

Przez szereg lat etiudy w ramach kreacji przygotowywała np. Anna Hop, która dziś jest autorką kolejnych, już dużych produkcji Teatru Wielkiego.

Po co jednak chodzić na Kreacje, skoro to tylko etiudy? Jedno to ciekawość. Skoro nie są to wielkie, półkomercyjne produkcje, to możemy się spodziewać, że artyści będą się wypowiadać w sposób niczym nieskrępowany. To, co zobaczymy, niekoniecznie nam się spodoba, ale to wychodzenie ze strefy komfortu nas rozwija, a nie kiszenie się wciąż we własnym sosie. Drugie, to możliwość podglądania rodzących się talentów, zauważanie kształtowania się stylu młodych artystów. Przyjemność zbliżenia się do naszych ulubionych tancerzy i zobaczenia w nich czegoś więcej, niż perfekcyjnych kroków i póz ułożonych przez mistrza Petipę.

Kreacje 9 – warsztat choreograficzny – making of

Kreacje 16 – warsztat choreograficzny — nasze wrażenia

Na Kreacje 16 wybrałam się z moją dwunastolatką, która najbardziej z moich dzieci interesuje się baletem. Nie szłyśmy z żadnym nastawieniem. Byłyśmy po prostu ciekawe.

Muszę przyznać, że zobaczyłyśmy kilka ciekawych i przyjemnych choreografii, kilka intrygujących i kilka dla nas nieciekawych.

Kreacje - Polski Balet Narodowy

Interesująca pod względem egzotyczności ruchów i muzyki była choreografia autorstwa Antonio Lanzo do muzyki Béli Bartóka. Intrygująca była również choreografia Joanny Drabik, pt. „Tożsamość względna” – dzieło na granicy przedstawienia baletowego i teatralnego, z ciekawą muzyką i szczerym wyrazem. Spektakl zakończył się etiudą „Voices” autorstwa Gianni Melfiego, która sprawnie, spójnie i z wrażliwością oddawała troskę o respektowanie praw człowieka.

Na mnie chyba najbardziej pozytywne wrażenie zrobiła jednak choreografia Kristófa Szabó pt. „Imago”. Pięknie dobrana muzyka i wspaniałe kostiumy, które nie tylko przez swoją zwiewność stanowiły uzupełnienie ruchu tancerzy, ale też, w moim odczuciu, podkreśliły uniwersalność przekazu. Nie jestem feministką, a raczej jestem, ale nie tak, jak agresywne „feministki”, które po prostu nienawidzą mężczyzn. Dla mnie równość płci i jednocześnie akceptacja ich odmienności jest czymś oczywistym. Dlatego urzekły mnie kostiumy, które były piękne, funkcjonalne, a jednocześnie w prosty sposób zrównywały mężczyznę z kobietą. Sprawiały, że płeć w kontekście odczuć i ekspresji nie miała znaczenia. Jednocześnie pojawiła się zdecydowana odmienność w części pas de deux (w czarnych kostiumach), ale wyrażała ona harmonię współodczuwania i wzajemne uzupełnianie się.

Kreacje - warsztat choreograficzny - Imago
Po spektaklu – Kreacje 16 – Imago

Czy wizyta w Teatrze Wielkim — Operze Narodowej na spektaklu Kreacje 16 była więc magicznym przeżyciem?

Nie.

Wyszłyśmy dość znudzone i zmęczone. Obejrzenie siedmiu różnych choreografii pod rząd było ciągłym przestawianiem mózgu z lewa na prawo. Żadna etiuda nie dała nam pełni przyjemności, jaką daje spokojne zanurzenie się w „poełnometrażowe” dzieło, na które człowiek przychodzi przygotowany i nastawiony psychicznie.

Traktuję więc wyjście na Kreacje 16 jako ciekawe, choć męczące ćwiczenie mentalne. Czy będę ćwiczyć regularnie? No wiecie, jak to z tymi ćwiczeniami bywa…

😉

Może Cię to zainteresuje...

1 Comment

  1. Bardzo ciekawy artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *